W marcu po raz drugi odwiedziła nas Monika, cały weekend dzielnie biegaliśmy pod jej
czujnym okiem. Fabi był małym dzielnym pieskiem i pomykał między hopeczkami, a także bez problemu mieszkał z borderkami. Seminarium zainspirowało mnie do poprawy naszego slalomu, obecnie Fabi robi go bardziej samodzielnie i lepiej radzi sobie z trudnymi wejściami. Organizowanie semi ma też ten plus, że wielu rzeczy można dowiedzieć się poza treningami :) Był to bardzo miło spędzony czas i idealne dopełnienie seminarium!
Mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy mają równie pozytywne wspomnienia ;)
Pozytywne wspomnienia, czyli grad na moim wejściu :D Fajnie jest być pechowcem, nic się nie udaje, ale trzeba żyć dalej. :D Moje motto :P Coś gdzieś słyszałam, że miałaś się rozpisać? :D
OdpowiedzUsuńHaha, ale dostałaś czapkę od Moniki - czuj się wyjątkowa i pamiętaj, że zawsze trzeba szukać plusów :) Miałam, ale jak widać mi nie wyszło...
OdpowiedzUsuń