Tytuł idealnie odzwierciedla nasz ostatni rok. Zaczynając od Fabisia, który przez cały rok dzielnie biegał na treningach/seminariach/zawodach. WSZYSTKICH! Wchodzimy na tor i po prostu biegniemy, razem, mając jeden wspólny cel. Najmniejszy i najcudowniejszy <3 Początek roku był też naszymi sporymi zmaganiami ze zbieganą kładką, która raz wychodziła perfekcyjnie, a kiedy indziej beznadziejnie. Zaliczyliśmy nasze najładniejsze biegi agilitowe, a czas na zawodach spędzaliśmy w najlepszym gronie. Krótko mówiąc było miło!
W tym roku spełniło się moje największe ciche marzenie - dołączył do nas najzacniejszy na świecie papiś. Nie sądziłam, że można być aż tak genialnym. Teyek spełnia moje oczekiwania pod każdym względem. Czasami nie mogę uwierzyć, że mam tak cudownego szczeniaczka. Tymczasem Teyek ma już 8 miesięcy i od jakiegoś czasu przechodzi okres dojrzewania. Jednak nie jest aż taki straszny i przy włożonej pracy szybko robi postępy. Staram się rozwijać jego agilitkowy talent, bo potencjał ma ogromny :)
W tym roku zdałam maturę, co umożliwiło mi zmianę miasta i rozpoczęcie treningów pod czujnym okiem FreeXów.
Był to też czas wielu spacerów w zacnym gronie, dużo zdjęć od najlepszego fotografi (czasami Ci współczuję, że musisz ze mną wytrzymywać ale pamiętaj, że czekam na pierwsze agilitkowa zdjęcia Teyka :P).
Mam nadzieję, że nadchodzący rok przyniesie nam przede wszystkim dużo radości i wspólnej zabawy, dużo treningów na wspólnej tęczy, zawodów z osobistymi sukcesami, a może i debiutu z Teykiem? Czas pokaże! Jestem bardzo optymistycznie nastawiona na dalszy ciąg naszego wspólnego życia :) Fabisiowi dużo zaliczonych kładeczek, mało deszczów i upałów, a Teyketowi dużo futrzanych zabawek i radości z pląsania, a zwłaszcza tego wspólnego.
Wszystkim innym przede wszystkim dużo radości i marzeń, bo to one nadają życiu sens! A także, wyciągania mądrych wniosków z porażek, bo one uczą nas najwięcej ;) No i of kors zdrówka!
Ja to jednak mam szczęście!